Toyota Highlander w Europie z hybrydą 2.5 lub benzynowym 3.5 V6
Taaaaak. Europa też potrzebuje dużej stalowej siedmioosobowej krowy. Innymi słowy - dużego, niemal pięciometrowego SUV-a. Toyota wysłuchała wreszcie swoich dealerów na starym kontynencie i zdecydowała się na udostępnienie Europejczykom modelu Highlander.
Pozostała część artykułu pod najnowszym filmem z naszego kanału YouTube - zapraszamy do oglądania i głosowania na Wasze ulubione auta z zestawienia:
Upraszczając – Toyota będzie mieć wreszcie w Europie auto, rywalizujące z takimi konstrukcjami, jak Volkswagen Touareg czy najwyższą półką, czyli np. BMW X5, Mercedesem GLE i Volvo XC90.
Decyzja o wprowadzeniu Toyoty Highlander nie powinna szczególnie dziwić.
Zawsze znajdą się klienci, dla których RAV4 jest nieco za mała, a Land Cruiser zdecydowanie nie spełnia oczekiwań (choćby przyjemność z jazdy w długich trasach). Trudno prognozować, czy wszyscy wspomniani klienci zostawią swoją kasę w salonach Lexusa. Jest bowiem spore ryzyko, że przejmie ich konkurencja.
Nie każdy kraj w Europie otrzyma jednak takiego samego Highlandera. Okazuje się, że są wyjątki. Podczas gdy zachodnia i centralna część kontynentu zyska jedynie hybrydę z rzędowym 2,5 l to wschód otrzyma coś więcej: benzynowe 3,5 l V6 o mocy 295 KM.
Wschód to przede wszystkim Rosja, która jako pierwsza zyska japońską nowość. W rosyjskich salonach Toyota Highlander pojawi się już latem 2020 roku. Reszta kontynentu musi obejść się ze smakiem. Debiut zaplanowano bowiem dopiero na początek przyszłego roku.
Są już nawet pierwsze zdjęcia Toyoty Highlander na rynek rosyjski (czy czerwony kolor nadwozia to przypadek?). Najłatwiej rozpoznać ją po zegarach i wyświetlaczu na desce rozdzielczej. Toyota zadbała bowiem o cyrylicę i komunikaty w stosownym języku. Niby oczywiste, ale nie każda firma dba o to, by przygotować odpowiednie tłumaczenie.
Zanim przejdziesz dalej - może chcesz dołączyć do najlepszej grupy na Facebooku, gdzie doradzamy sobie nawzajem, jakie auta warto kupić, a które należy omijać? Zapraszamy!
Jeśli wierzyć zapewnieniom Toyoty, to mieszkańcy centralnej i zachodniej Europy będą zazdrościć nie tylko V6 pod maską. Ponoć specjalnie na rynek rosyjski powstała nawet wersja wyposażona w elektrycznie sterowany panoramiczny dach. Czyżby to zbyt luksusowy dodatek dla kapitalistycznego zachodu?
Choć do debiutu auta zostało już niewiele czasu (przynajmniej w Rosji), to Toyota nie zdradza zbyt wielu szczegółów. Póki co wiadomo, że na liście wyposażenia nie zabraknie radia multimedialnego z funkcją integracji ze smartfonami. Toyota ciągnąc się w ogonie innowatorów wreszcie zatem udostępnia Android Auto i Apple Car Play.
Zgodnie z tradycją będzie także lepsze nagłośnienie firmowane przez JBL (czyli koncern Samsunga) z 11 głośnikami. Jeśli to będzie ten sam zestaw co w USA, to oznacza, że na pokładzie Toyoty Highlander znajdzie się wielokanałowy wzmacniacz o łącznej mocy 1200 W (łączna moc zawsze prezentuje się lepiej niż podawanie mocy osobno dla każdego kanału). Zapewne dla ponad 90 proc. nabywców wystarczy.
Czy Toyota Highlander się przyjmie na rynku dużych SUV-ów premium, na którym wymagania są bardzo, bardzo wysokie? To całkiem możliwe. Skąd to wiemy? Stąd, że kiedyś już był podobny duży SUV, który normalnie nie był u nas oferowany, ale importer sprowadził go...
Z Rosji. Nie inaczej.
Mowa o SUV-ie Mazda CX-9.
Ten samochód nie był wybitny na tle najlepszych dużych SUV-ów. Zdecydowanie nie była to klasa premium, tylko raczej duże, w miarę proste auto z nieskomplikowanym wyposażeniem. Ale wiecie co? Świetnie się przyjęło. Każda transza kilkuset sztuk Mazdy CX-9 sprzedawała się natychmiast. Czyli popyt na takie auta istnieje. Zobaczymy, czy Toyocie uda się go zagospodarować.
Zdjęcia: toyota.ru