Samochód, który sam... Pojedzie się zatankować? Już niedługo!
Wyobraź sobie, że rozładowuje Ci się samochód. Trzeba go "zatankować". Parkujesz go i zajmujesz się swoimi sprawami, a auto w tym czasie…
- Samo pojedzie do najbliższej wolnej stacji ładowania
- Po naładowaniu zwolni miejsce i zaparkuje tam gdzie jest wolne
- Gdy je wezwiesz, bez wahania dojedzie do Ciebie
Pozostała część artykułu pod najnowszym filmem z naszego kanału YouTube - zapraszamy do oglądania i głosowania na Wasze ulubione auta z zestawienia:
Podoba Wam się taka koncepcja?
Z pewnością jest to coś nowego w dziedzinie oszczędzania czasu, marnowanego na ładowanie samochodów elektrycznych. Nie musicie osobiście jechać do stacji ładowania, czekać, aż auto się naładuje - zamiast tego samochód sam pojedzie się naładować, a Ty możesz zająć się czym tylko chcesz.
Byle nie jazdą :)
Bo tego jednego aspektu nie uda się obejść przy wykorzystaniu autonomicznej jazdy - samochód podczas ładowania będzie zajęty. Nie wytworzy klona na Twoje potrzeby, jako auta zastępczego. Przynajmniej przy obecnym stanie techniki nie jest to jeszcze możliwe.
Pomysłodawcami tej ciekawej idei są Kia i Hyundai.
System składa się z wielu elementów, które muszą pozostawać w ciągłej komunikacji: pojazdu, parkingu, systemu ładowania. Kierowca komunikuje się z systemem za pomocą aplikacji w smartfonie.
Lokalizacja i kierowanie samochodem wykorzystuje rozwiązania dostosowane do skali otoczenia i wymaganej precyzji kierowania - np. podczas parkowania pomaga dostępny już dziś w seryjnych samochodach system automatycznego parkowania, ingerujący w napęd, hamulce oraz układ kierowniczy i wykorzystujący niedrogie radary parkowania.
Zanim przejdziesz dalej - może chcesz dołączyć do najlepszej grupy na Facebooku, gdzie doradzamy sobie nawzajem, jakie auta warto kupić, a które należy omijać? Zapraszamy!
Ładowanie musi przebiegać indukcyjnie - inaczej ktoś musiałby podłączać i odłączać samochody od sieci za pomocą wtyczki i kabla. Ładowanie indukcyjne to najbezpieczniejsze rozwiązanie - nawet w ulewny deszcz nie ma ryzyka związanego z wysokim napięciem.
Jaki jest wpływ zmiennego pola magnetycznego na zdrowie kierowcy - tego jak na razie się nie mówi, ale skoro w czasie ładowania można opuścić auto, to problem maleje.
Hyundai i Kia planują wdrożenie tego pomysłu po komercjalizacji technologii autonomicznej jazdy na poziomie czwartym - bo w zasadzie będzie wtedy wszystko jedno, czy auto pojedzie z kierowcą i pasażerami, czy puste.
Teoretycznie.