Oto Uśmiechnięty japoński mieszczuch. Bez turbodoładowania, fajerwerków, za to praktyczny i ekonomiczny. Cieszcie się, że takie auta, jak Suzuki Swift, jeszcze istnieją!
Pozostała część artykułu pod najnowszym filmem z naszego kanału YouTube - zapraszamy do oglądania i głosowania na Wasze ulubione auta z zestawienia:
Suzuki Swift to bez wątpienia auto przeznaczone i przystosowane do warunków miejskich. Ten zgrabny samochód dzielnie spisywał się na drogach jednego z najbardziej zakorkowanych miast Europy. Mówimy oczywiście - i niestety - o Warszawie. A to jest dość wymagający poligon. Ciągłe ruszanie i hamowanie, ciasne miejsca parkingowe w hipermarketach, nie zawsze równe jezdnie. Czas napisać, jak Suzuki zdało egzamin.
Suzuki Swift 1.2 w obecnej generacji pojawiło się w Polsce w 2010 roku, a w 2013 przeszło face-lifting. Lekkie kosmetyczne poprawki, które producent wprowadził, to przede wszystkim światła do jazdy dziennej w technologii LED oraz oferowane w wersji Premium kierunkowskazy w obudowach zewnętrznych lusterek.
Wydaje mi się, że każdy z Was miał przyjemność choć raz zobaczyć tego japońskiego malucha na żywo. Spokojnie narysowane Suzuki Swift może nie na należy do aut, które przykuwają wzrok i zapadają w pamięci jeszcze na długo po tym, jak znikną gdzieś w miejskich uliczkach. Ale z pewnością nie można mu odmówić wdzięku i charakterystycznego stylu. Uroku dodają filigranowe rozmiary oraz wrażenie "odciętej" przedniej części dachu, osiągnięte dzięki słupkom A i B pomalowanym na czarno. Duże (nawet bardzo duże) reflektory przednie skupiają na sobie uwagę.
Zanim przejdziesz dalej - może chcesz dołączyć do najlepszej grupy na Facebooku, gdzie doradzamy sobie nawzajem, jakie auta warto kupić, a które należy omijać? Zapraszamy!
Karoseria Suzuki Swifta posiada bardzo obłe kształty - łącznie z przednią maską. Ogromne przednie lampy, dodatkowo zaakcentowane przetłoczeniem na masce, sprawiają wrażenie jakby zajmowały prawie całą powierzchnię przedniego pasa Swifta. Delikatny prostokątny grill o dość ciekawej strukturze wieńczy zderzak z efektem "zadowolenia" w którym osadzono halogeny oraz wspomniane już wcześniej światła LED do jazdy dziennej.
Suzuki Swift to auto po pierwsze wysokie (1510 mm), a po drugie o dość dużym rozstawie osi (2430 mm), oczywiście proporcjonalnie do zwartych gabarytów. W wersji pięciodrzwowej Suzuki ma malutkie tylne drzwi, które jednak bardzo ułatwiają zajmowanie miejsc w porównaniu z wersją trzydrzwiową. Nadmienię, że szyba tylnych drzwi podzielona jest na dwie części, z czego ta większa otwiera się maksymalnie do dołu, całkowicie chowając się w drzwiach.
Tylne lampy Suzuki Swifta 1.2 poszerzają nieco sylwetkę auta. Szeroki zderzak z mocnym wycięciem nawiązuje do urokliwego "uśmiechu" Swifta, który możemy zauważyć z przodu. Tylna szyba jest duża i zapewnia dobrą widoczność, a klapa otwiera się na tyle wysoko, że nawet wysocy właściciele nie będą mieli problemów z zapakowaniem Swifta.
Suzuki Swift to niewielki samochód miejski i patrząc na pojemność bagażnika, wynoszącą 211 litrów, musimy mieć to na względzie. Niestety kufer posiada wysoki próg, który utrudnia wypakowanie zawartości z bagażnika. Na pocieszenie mogę zdradzić, że po złożeniu oparć tylnej kanapy otrzymujemy całkiem niezły wynik: 902 litry.
Wsiadając do środka tego małego mieszczucha byłem pozytywnie zaskoczony. Wnętrze Suzuki Swift wydaje się przestronne - miałem dużo miejsca nad głową, a nawet mogłem sobie pozwolić na delikatne podniesienie fotela. Niestety wrażenie przestronności to jedno, a rzeczywista ilość miejsca to drugie. Idąc tym tropem, miejsca na nogi powinno być więcej, a prawa noga podczas jazdy obija się o twardy kant panelu środkowego - to można by było poprawić, zwiększając zakres wzdłużnej regulacji fotela. Za to bardzo dobra widoczność przez przednią szybę oraz duże lusterka boczne pozwala na pewne prowadzenie auta i obserwację otoczenia.
Zegary Suzuki Swifta są proste i czytelne - bez udziwnień i zbędnych ozdobników. Kierownica jest ciut za duża, ale do tego da się przyzwyczaić. Znacznie trudniej będzie sobie poradzić bez wzdłużnej regulacji kolumny kieorwniczej, co jest dziś rozwiązaniem już bardzo rzadko spotykanym. W praktyce wygląda to tak, że jednym kierowcom fabryczne ustawienie pasuje, a inni nijak nie mogą znaleźć wygodnej pozycji za kierownicą Swifta. Rozmieszczenie klawiszy funkcyjnych na kierownicy zostało dobrze przemyślane, szczególnie możliwość sterowania tempomatem okazała się poręczna.
Pod wzdlędem jakości wykończenia Suzuki Swift w swojej klasie nie wypada najgorzej. Dużo jest tutaj twardego plastiku, ale w tej wielkości autach to zupełnie normalne. Niemniej plastikowe wykończenie mogło by być milsze w dotyku przynajmniej w miejscach, które są dość często narażone na spotkanie z naszą dłonią lub przedramieniem. Elementy wnętrza są za to solidnie spasowane, a srebrne listwy dodają kokpitowi nieco luzu.
Styliści Suzuki, którzy najwyraźniej kochają prostotę, mobliby zwrócić uwagę na niektóre szczegóły stylistyczne kokpitu. Skoro już samochód posiada klimatyzację, to warto byłoby bardziej atrakcyjnie zaprojektować jej panel sterujący. Chociaż... Czy to naprawdę jest aż takie ważne? Tak naprawdę wygląd panelu klimatyzacji został podyktowany tym, że nie jest to automatyczna klima. A to oznacza, że daje do dyspozycji kierowcy proste, poczciwe pokrętła - czyli pełną kontrolę nad siłą nadmuchu, temperaturą i rozdziałem powietrza. I ta pełna kontrola bardzo nam się podoba.
Testowana wersja Suzuki Swifta była wyposażona w system NAVI (cena 4 000 zł), czyli kombajn multimedialny firmy Kenwood z opcją kamery cofania. Powiem szczerze, że w porównaniu do seryjnie montowanego radia w Suzuki Swifcie, Kenwood nie wygląda lepiej. Do tego dochodzi zawiła obsługa. Urządzenie posiada wiele ciekawych opcji ustawiania dźwięku, czytelną nawigację czy strumieniowe przesyłanie muzyki przez połączenie Bluetooth, ale obsługa jest bardzo wymagająca. Za nic w świecie nie mogłem znaleźć opcji regulacji natężenia światła ekranu, który podczas jazdy po zmroku bił bestialsko po oczach. Albo ja nie zdałem egzaminu z obsługi multimediów, albo ktoś tu o czymś zapomniał.
Fotele Suzuki Swifta 1.2 jak na niewielkie gabaryty auta są w miarę wygodne, chociaż trudno nie odnieść wrażenia, że kokpitu nie projektowano z myślą o wysokich kierowcach. Siedzenia według mnie mogły być głębsze i delikatnie szersze - nie tylko kobiety jeżdżą po mieście. Czy jako kierowca-facet powinienem poczuć się dyskryminowany? Już na poważnie, to mimo wszystko nie odczuwałem większego dyskomfortu nawet podczas dłuższego "toczenia" się w korku.
Tylna kanapa Suzuki Swifta 1.2 pozwala w znośnych warunkach podróżować dwóm niewysokim osobom. Miejsca nad głowami nie zabraknie, ale już przestrzeni na nogi jest niewiele. Za to szczęśliwa mama dwójki dzieci będzie mogła zabrać swoje pociechy na zakupy bez większych problemów - tylne drzwi Swifta otwierają się na tyle szeroko, że montaż fotelika nie będzie wyzwaniem. Dodatkowo wysokie nadwozie Suzuki powoduje, że przy tej czynności nie trzeba się zbyt mocno schylać.
Suzuki w przypadku Swifta nie było zbyt szczodre jeżeli chodzi o wybór silników. Wszystkie wersje Swifta (oprócz Sport) są wyposażone w ten sam czterocylindrowy silnik 1.2 VVT o mocy 94 KM. Jest to silnik wolnossący, a więc do osiągnięcia tak wysokiej mocy potrzebuje wysokich obrotów. Jednak jak już się na nie wkręci, zapewnia ociągi, których nie spodziewaliśmy się po tak niewielkiej pojemności skokowej. Zobaczcie sami: Podczas spokojnej jazdy motor pracuje cicho, kulturalnie i nie daje o sobie znać. Natomiast zwolennicy jazdy dynamicznej, którzy lubią "wyskoczyć" spod świateł, mogą się nieco rozczarować - dźwięk, a raczej ryk silnika nie jest adekwatny do przyspieszenia Swifta. To jednak niuanse - do jazdy po mieście bez kompletu pasażerów jest to niemal idealny napęd. Brak wynalazków w rodzaju turbiny czy bezpośredniego wtrysku paliwa dają nadzieję na długą, bezawaryjną i tanią eksploatację.
Eksploatacja natomiast związana jest nieodłącznie z tym, że auto musi poradzić sobie z naszymi polskimi drogami. Miło nam donieść, że zawieszenie Suzuki Swifta dobrze sobie radzi zarówno z tymi małymi, jak i większymi nierównościami na drodze. Suzuki prowadzi się pewnie i bez obawy stawia czoła niedoskonałościom nawierzchni. Mimo raczej miękkiego zawieszenia podczas szybkich manewrów Swift nie traci pewności i posłusznie wykonuje polecenia kierowcy. Jest przy tym przyjemnie zwrotny i lekki w prowadzeniu.
Suzuki Swift został wyposażony w 5-biegową skrzynię przekładniową. Do jazdy miejskiej taka liczba przełożeń w zupełności wystarczy. Skrzynia jest dobrze zestopniowana i wszystkie biegi wchodzą płynnie. Typowe dla aut japońskich krótkie przełożenia umożliwiają żwawy start spod świateł i rozpędzanie na tyle dynamiczne, by w mieście nie zostawać w tyle. Cieszy również umiarkowane średnie spalanie testowe - Suzuki Swift obronił tytuł ekonomicznego auta miejskiego i na mecie testu zameldował się z wynikiem 6 l/100 km. Jedno, czego bym sobie życzył w odniesieniu do skrzyni biegów, to to, żeby dźwignia nie była umieszczona tak nisko.
Suzuki Swift 1.2 - opinie motospace: Swift to propozycja dla osób, które żyją w mieście i szukają wygodnego oraz niedrogiego środka transportu. Samochód o niewielkich rozmiarach, ale za to z dużym potencjałem zwinności. Udane zawieszenie oraz przyjazny układ kierowniczy pozwalają na komfortowe przemieszczenie się po nie zawsze idealnych miejskich drogach. Niski poziom spalania umożliwi częste użytkowanie Swifta 1.2 bez obawy o domowy budżet, a sympatyczny wygląd nacieszy oko. Ze wzdlędu na wiek konstrukcji nie jest to może auto wybitne o wyśrubowanych parametrach, ale za to kokujące bezawaryjną eksploatację i nadal dobrze sprawdzające się w miejskim środowisku, do którego zostało stworzone.
Suzuki Swift 1.2 VVT - dane techniczne: Silnik benzynowy, czterocylindrowy, rzędowy, z wielopunktowym wtryskiem paliwa; pojemność skokowa: 1242 cm3; moc maksymalna: 94 KM przy 6000 obr./min.; maksymalny moment obrotowy: 118 Nm przy 4800 obr./min.; pięciobiegowa manualna skrzynia biegów; pojemność zbiornika paliwa: 42 l; przyspieszenie 0-100 km/h: 11,1 s; prędkość maksymalna: 165 km/h; masa własna: 1 020 kg; ładowność: 460 kg.
Suzuki Swift 1.2 VVT - spalanie w mieście/poza miastem/średnie (dane producenta): 6,1/4,4/5,0 l/100 km; spalanie podczas testu miasto/trasa: 7-7,5/4,5-5,5 l/100 km.
Suzuki Swift 1.2 VVT - cena najtańszej wersji z silnikiem 1.2 VVT: 46 900 zł, cena testowanego egzemplarza 56 900 zł . Gwarancja mechaniczna: 3 lata lub 100 000 km; gwarancja perforacyjna: 12 lat.
Tekst: Krzysztof Zdankowski, zdjęcia: Robert Magdziak.