Oto samochód idealny na zimę, a w dodatku nawet do czterech razy lepszy od przeciętnego Opla. Dlaczego? Wszystkiego dowiecie się we właściwym czasie...
Pozostała część artykułu pod najnowszym filmem z naszego kanału YouTube - zapraszamy do oglądania i głosowania na Wasze ulubione auta z zestawienia:
Insignia to niebanalne dzielo sztuki użytkowej. Debiut tego auta wywołał ogromne zamieszanie i trwogę u konkurencji: skok jakościowy w porównaniu do Vectry okazał się ogromny. Wdzięk nadwozia Opla sprawił, że takie samochody jak np. Ford Mondeo czy mazda 6 zaczęły nagle wyglądać zwyczajnie, a VW Passat zmatowiał ze stresu.
Wraz z pojawieniem się Insignii, Opel rozpoczął rewolucję stylistyczną, której kolejnym ogniwem była Astra. Insignia ma subtelny wdzięk (który możecie obejrzeć na filmie) i nieczęsto spotykaną wśród popularnych marek klasę. Może być autem biznesmena, który w weekendy zabiera rodzinę na wycieczki.
Prezentowany Opel to Insignia z nadwoziem liftback oraz pakietem OPC Line. Można się spierać, czy ładniejszy jest tył sedana, czy wersji pięciodrzwiowej - według nas ten drugi jest bardziej charakterystyczny. Na klapie bagażnika widnieje napis 4x4 biturbo, a ciekawość potęgują dwie rury wydechowe.
Zanim przejdziesz dalej - może chcesz dołączyć do najlepszej grupy na Facebooku, gdzie doradzamy sobie nawzajem, jakie auta warto kupić, a które należy omijać? Zapraszamy!
Jak już jesteśmy przy tylnej klapie Opla, zerknijmy do bagażnika. 520 litrów pojemności nie powinno nikomu sprawić zawodu, tym bardziej, że duża klapa umożliwia załadunek dużych rzeczy. Po złożeniu tylnej kanapy pojemność wzrasta do 1465 litrów. Nieżle!
Karoseria i bagażnik to jednak dopiero uwertura do szykownego wnętrza, w którym przyjemne w dotyku, miękkie tworzywa kontrastują kolorem ze skórzanym wykończeniem foteli i boków drzwi. Miejsce kierowcy Opla Insignii jest idealne dla dryblasów - nie dość, że jest tu rekordowo dużo miejsca na nogi, to jeszcze siedzisko fotela daje się przedłużyć.
Fotel oferuje szerokie pole regulacji, można na przykład zmieniać twardość części lędźwiowej oparcia. Dźwignie regulacyjne są w łatwo dostępnym miejscu, co w niektórych autach konkurencji wcale nie jest takie oczywiste. Opel Insignia ma fotel zamontowany tak, że można wygodnie usiąść zarówno na obniżonym, jak i na podwyższonym siedzisku.
Kierownica ma dość niezwykły kształt, ponieważ posiada spłaszczenie nie tylko na dole, lecz także po bokach. Jej koło znakomicie leży w dłoniach, a wspomniane profilowanie zachęca do trzymania kierownicy w optymalnej pozycji. Miejsca jest mnóstwo, a wrażenie przestronności znakomite.
Zegary Opla Insignii wyposażonego w aktywne zawieszenie FlexRide to znany gadżet: w trybie komfortowym podświetlenie jest białe, a w sportowym - czerwone. Czytelność wskazań jest dobra, ale byłaby jeszcze lepsza gdyby cyfry na skalach były nieco większe.
To, czego w Oplu Insignii na pewno nie zabraknie, to przyciski. Jest ich po prostu mnóstwo, ale trzeba przyznać, że i tak jest lepiej niż w Astrze, w której podobną liczbę przełączników zmieszczono na znacznie węższej konsoli. Ta reguła dotyczy szczególnie klimatyzacji.
Trzeba jednak przyznać, że instrumenty Opla Insignii zaprojektowano z dbałością o detale. Spójrzcie tylko na przyciski wyboru trybu Sport i Tour. Oddzielono je pionowym elementem zabezpieczającym przed wciśnięciem obu na raz, a powierzchnia tych przycisków ma różną strukturę, aby można ją było wyczuć palcem. Świetny pomysł!
Po prawej stronie pokrętła umieszczono między innymi przyciski pilota parkowania oraz układu wspomagającego utrzymanie pasa ruchu - również elegancko oddzielone stałymi, pionowymi elementami. Wielkość przycisków Insignii pozwala na niezawodne korzystanie w nich również w rękawiczkach, a to w zimie istotny atut Opla.
Do sterowania systemami telematycznymi Opla służy pokrętło umieszczone tuż przy dźwigni umożliwiającej wybór trybu pracy automatycznej skrzyni biegów Insignii. Obsługę multimediów tym pokrętłem lokujemy w połowie skali między prostotą a skomplikowaniem. Obok widać przycisk elektrycznego hamulca postojowego.
W odróżnieniu od rozbudowanego przełącznika, jaki pamiętamy z Vectry, przyciski podnośników szyb w prezentowanym Oplu są banalnie proste w obsłudze. Połyskująca wstawka to prawdziwy metal, a nie plastikowa atrapa - Insignia to naprawdę solidnie wykończony samochód. Wysoką jakość można poczuć i zobaczyć na każdym kroku.
Kierowcy, którzy dużą wagę przywiązują do bezpieczeństwa jazdy, mogą obsługiwać wiele funkcji Insignii za pomocą przycisków umieszczonych na kierownicy. Zwróćcie uwagę na misterną precyzję dopasowania elementów koła kierownicy. Szacunek!
Tylna kanapa Opla to jeden z niewielu elementów tego samochodu, który nie wzbudził w nas entuzjazmu. Żeby poczuć się na niej dobrze, trzeba cechować się niskim wzrostem - z powodu modnej, opadającej linii dachu, wysokim pasażerom może zabraknąć miejsca nad głową. Na szczęście w Insignii kombi nie ma tego problemu, więc wyjście jest.
Jeżeli ktoś nie lubi siadać na zimnej skórze, nie musi się obawiać - wystarczy włączyć ogrzewanie siedzeń. Jednak nie tylko ogrzewane fotele czynią z tego Opla wymarzone auto na zimowe trasy. Powodów jest znacznie więcej, a ich synergia tworzy z Insignii pojazd o wyjątkowej stabilności jazdy po drogach o śliskiej nawierzchni.
Każdy element układu napędowego i jezdnego Opla Insignii 4x4 sprzyja płynnej jeździe, która zimą zapewnia komfort i bezpieczeństwo. Turbodiesel o mocy 195 KM ciągnie już od niskich obrotów, a gdy kierowca nie przesadza z gazem automatyczna skrzynia leniwie zmienia biegi.
Jeżeli ktoś lubi podpowiadać swojemu autu, co ma robić, może skorzystać z łopatek przy kierownicy, które służą do wymuszonej zmiany biegów. To przydatne rozwiązanie, ponieważ skrzynia Opla stara się jak najczęściej wykorzystywać elastyczność silnika Insignii, utrzymując go na niskich i średnich obrotach.
Silnik 2.0 CDTI ma dwie turbosprężarki. Pierwsza (mniejsza) działa na niskich, a większa włącza się na wysokich obrotach. W efekcie zjawisko "turbodziury" jest niewyczuwalne, co w połączeniu z leniwą pracą "automatu" pozwala zapomnieć o jakichkolwiek wadach turbodoładowania.
Automatyczna skrzynia biegów pozwala na bardzo delikatną jazdę, co ma ogromne znaczenie w zimie. Jednocześnie dynamika auta jest przyzwoita: sprint do "setki" zabiera Oplowi Insignii 2.0 CDTI BiTurbo 4x4 około 9 sekund, a prędkość maksymalna to 225 km/h. Na filmie nagraliśmy dla Was przyspieszenie od 0 do 140 km/h oraz dźwięk... spod maski Opla!
Resorowanie w trybie komfortowym przyjemnie filtruje nierówności drogi, a nowoczesny system napędu 4x4 dba o to, by skutecznie przenieść siłę napędową na koła. W efekcie Opel Insignia trzyma kierunek jazdy tak pewnie, jakby jechał po szynach.
Testowany Opel Insignia spróbował sił nawet jako mały ratrak. Podobno w trybie sportowym większa część siły napędowej trafia do kół tylnej osi - rzeczywiście, po wciśnięciu magicznego przycisku "Sport" auto robi się bardziej zadziorne. Tylko dlaczego ten Opel ma być aż cztery razy lepszy od przeciętnego Opla?
To proste: typowe auto ma napęd na dwa koła, a ta Insignia - na cztery. To dwa razy więcej. Przeciętny diesel ma jedną turbosprężarkę, a w tym Oplu jest ich dwie. Dwa razy dwa to cztery. I nie chce być inaczej!