Hamulce to podstawa bezpiecznej jazdy, dlatego warto przyjrzeć się procedurze wymiany klocków hamulcowych. A więc - do dzieła!
Pozostała część artykułu pod najnowszym filmem z naszego kanału YouTube - zapraszamy do oglądania i głosowania na Wasze ulubione auta z zestawienia:
BHP to podstawa. Samochód stawiamy na płaskim twardym podłożu. Zaciągamy hamulec ręczny. Pod tylne koła wkładamy kliny tak aby samochód podczas lewarowania nie stoczył się.
Zanim uniesiemy auto luzujemy śruby mocujące koło. Nie wykręcamy ich całkowicie, a jedynie robimy pół obrotu klucza tak, aby śruby swobodnie dały się wykręcić.
Śruby mamy już poluzowane, więc instalujemy podnośnik i powoli, z wyczuciem, unosimy auto do góry.
Zanim przejdziesz dalej - może chcesz dołączyć do najlepszej grupy na Facebooku, gdzie doradzamy sobie nawzajem, jakie auta warto kupić, a które należy omijać? Zapraszamy!
Jak już zaznaczyliśmy, BHP to podstawa - zatem montujemy kobyłkę asekuracyjną i opuszczamy na nią samochód. Dopiero teraz możemy przystąpić do dalszych działań.
Odkręcamy wszystkie śruby mocujące koło i zdejmujemy je z piasty.
Ostrożnie skręcamy kierownicę tak aby uzyskać lepszy dostęp do śrub mocujących zacisk.
Odkręcamy śruby mocujące zacisk. Zacisk to ta część w której pracuje tłoczek hamulcowy. W zależności od konstrukcji, tłoczek może być jeden lub dwa, a nawet cztery. Za to klocki hamulcowe są zawsze dwa przy każdym kole.
Robiąc dźwignię - w tym przypadku ze śrubokręta - lekko wciskamy tłoczek hamulcowy. Ułatwi nam to demontaż zacisku.
Zanim zsuniemy zacisk, warto zaopatrzyć się w gruby drut z którego zrobimy haczyk. Już pokazujemy, do czego będzie on nam potrzebny.
My zamiast drutu użyjemy plastikowych "zipów". Zabezpieczymy w ten sposób elastyczny przewód przed uszkodzeniem, ciężki zacisk nie będzie swobodnie wisiał. Nam też będzie łatwiej pracować, gdy zacisk znajdzie się poza polem działań.
Zacisk hamulcowy został stabilnie zamocowany do sprężyny zawieszenia. Możemy swobodnie usunąć stare zużyte klocki hamulcowe.
Na zdjęciu widzimy element sygnalizujący potrzebę wymiany klocków hamulcowych. Zasada działania jest bardzo prosta. W momencie gdy grubość okładziny zbliża się do minimalnej wartości metalowa blaszka podczas hamowania zaczyna ocierać o tarczę hamulcową, wywołując nieprzyjemny dla ucha dźwięk.
To jeden ze sposobów komunikacji z użytkownikiem auta. Możemy również spotkać się z czujnikiem elektrycznym. W okładzinie zatopiony jest wtedy element przewodzący prąd i w sytuacji, gdy grubość klocków dochodzi do minimum, element ten zamyka obwód dotykając do tarczy hamulcowej. Na desce ze wskaźnikami zapala się odpowiednia lampka bądź wyświetla się komunikat o potrzebie zmiany klocków na nowe.
Prostsze i bodaj najczęściej stosowane rozwiązanie polega na organoleptycznym kontrolowaniu stanu klocków. Klocek hamulcowy jest fabrycznie nacinany w poprzek. Stworzona w ten sposób przestrzeń informuje nas o grubości okładzin - gdy szczelina przestanie być widoczna oznacza to, że czas na wymianę klocków hamulcowych.
Z zacisku hamulcowego ostrożnie demontujemy metalowe ślizgi klocków hamulcowych.
Odkręcamy i zdejmujemy jarzmo zacisku hamulcowego.
Z jarzma demontujemy ślizgi na których porusza się zacisk hamulcowy.
Ważną czynnością jest dokładne oczyszczenie miejsca montażu ślizgów klocków hamulcowych. Możemy użyć szlifierki jeśli taką posiadamy lub...
... użyć pilnika którym usuniemy rdzę i inne zanieczyszczenia. Dobrze sprawdza się także delikatna stalowa szczotka, która ma tę dodatkową zaletę, że z reguły trudniej nią coś zepsuć. Przy użyciu szlifierki każdy nieodpowiedni ruch może się skończyć trwałym uszkodzeniem czyszczonego elementu.
Szczotką drucianą czyścimy blaszki służące jako ślizgi klocków hamulcowych.
Po oczyszczeniu jarzma prowadnice ślizgów zabezpieczamy pastą miedziową.
Wyczyszczone i zabezpieczone jarzmo montujemy na swoim miejscu.
Wkładamy metalowe ślizgi, ostrożnie - tak aby nie uszkodzić blaszek.
Ślizgi zabezpieczamy pastą miedziową.
Czyścimy ślizgi zacisku hamulcowego tak, aby jego powierzchnia była gładka i pozbawiona wszelkich zanieczyszczeń.
Na ślizg nakładamy specjalną pastę do zacisków która zapewni prawidłowe smarowanie.
Tak przygotowany ślizg ponownie montujemy z jarzmie. Gumowe osłony przed wciśnięciem na swoje miejsce sprawdzamy pod kątem uszkodzeń, w przeciwnym razie zanieczyszczenia przedostaną się do wnętrza ślizgów i unieruchomią zacisk.
Przed zamontowaniem nowych klocków porównujemy je ze starymi aby upewnić się, czy kupiliśmy odpowiednie dla naszego auta. Ich obrys powinien zgadzać się do do milimetra.
Klocek hamulcowy powinien wejść na swoje miejsce bez oporów. W przeciwnym razie układ hamulcowy może działać niepoprawnie (mimo zdjęcia nogi z pedału hamulca auto może nadal lekko hamować, a tarcze będą się nagrzewały). Jeśli klocek hamulcowy ciężko porusza się w ślizgach należy zdjąć jarzmo i jeszcze raz dokładnie oczyścić.
Delikatnie odchylamy gumową osłonę tłoczka hamulcowego i wciskamy niewielką ilość pasty do zacisków.
Przy pomocy ścisku go tłoczków hamulcowych wpychamy tłoczek do samego końca.
Tłoczek wciśnięty! Teraz możemy zakładać zacisk na jarzmo z nowymi klockami.
Przykręcamy śruby mocujące zacisk.
Po wymianie klocków pamiętajmy aby kilka razy wcisnąć pedał hamulca. Tłoczki hamulcowe muszą wrócić na swoją pozycję, jeśli tego nie zrobimy podczas pierwszego hamowania może okazać się, że pedał hamulca "wpadnie nam w podłogę" a auto wcale nie będzie zwalniać.
Warto też sprawdzić poziom płynu hamulcowego. Jeśli wcześniej go dolewaliśmy, a zużycie klocków było znaczne, to tłoczki hamulcowe były bardzie wysunięte. Teraz gdy wróciły do pozycji wyjściowej może się okazać, że poziom płynu jest zbyt wysoki.
Oto kilka niezbędnych gadżetów, których używaliśmy podczas wymiany klocków hamulcowych.